niedziela, 23 grudnia 2012

Ósmy.

Mag została pod opieką Maćka , a my pojechaliśmy do Londynu . Nie wiem , jak wygląda dom. Wiem , że jest duży , ma ogród z domkiem na drzewie i że na pewno mi się spodoba . Czasami mam ochotę coś mu zrobić . Ale to słodkie , że jednak się stara . Bo przecież mógłby mieć wyjebane na to wszystko .

- To powiesz mi coś więcej ?
- Jak dojedziemy to zobaczysz. - znów ten uśmiech .
- Ale jesteśmy już prawie w Londynie !
- Jakieś 45 minut drogi. Na prawdę bliski .
- Jechałam  z King's Lynn do Moskwy , więc te 45 minut to mało .
- Po co tam jechałaś ?
- Nie ważne.
- Kręciłaś z jakimś Ruskiem ?
- No chyba cię pojebało. Nie lubi Rusków. No chyba że Emila .
- Pewnie. wolisz Duńczyków i Polaków.
- Brytyjczycy też są ładni.
- Nigdy nie zrozumiem kobiet.- westchnął , na co się zaśmiałam.
- Kobiet się nie rozumie. Kobiety się przytula.
- Przytuliłbym cię , ale prowadzę.
- No co ty nie powiesz ?
- Masz lizaka i siedź już cicho. - dostałam truskawkowego lizaka !
- Dobry.

Do końca 'podróży' byłam zajęta lizakiem. Po około godzinie byliśmy na miejscu , obrzeża Londynu. Piętrowy dom z ogrodem. Weszłam do środka i byłam zachwycona . Moim oczom ukazał się duży salon i kuchnia .
- Na górze jest twoja sypialnia , pokój Maggie , i 2 pokoje gościnne . I u ciebie dodatkowo stoi fortepian . - wyrwał mnie z zamyślenia Niels .
- Fortepian ?
- Tak. Przecież lubisz grać , prawda ?
- Bardzo. Dziękuję za wszystko.
- Nie ma za co . To są klucze . Kiedy chcesz się wprowadzić ?
- Jak najszybciej !

Weszłam do mojego pokoju. A co robi Wiki gdy widzi fortepian ? Najpierw ma zaciesz , a później zaczyna grać . Bez nut gra tylko 2 piosenki: Ola "Jej ostatni rok" i Christina Aguilera "Hurt" . Tym razem padło na "Hurt" . Bardzo to lubiła. Dawało jej to nowe siły. Natchnienie do życia. Chęć walki. Z każdym dźwiękiem jest silniejsza. Tak samo działają na nią piosenki Ed'a Sheeran'a .
- Lubię jak grasz i śpiewasz. Masz taki ładny głos.
- Dziękuję.
- Od kiedy grasz ?
- Odkąd skończyłam 4 lata. W mojej babci stał fortepian. To ona nauczyła mnie grać.
- Miałaś genialną babcię . Umiesz coś jeszcze na pamięć ?
- Nie.

Wróciliśmy do King's Lynn . Był już wieczór , a mała spała. Wiki wyszła na taras i zaczęła krzyczeć " Go to London" . Jakiś sąsiad ją opieprzył , a reszta się śmiała. Zjadła tosty , wypiła kakałko i poszła do pokoju. Wzięła prysznic i momentalnie zasnęła . Prawie cały dzień poza domem męczy.

***Kilka dni później***
Wczoraj Wiktoria z Maggie wprowadziły się do nowego domu. Małej bardzo spodobał się jej pokój . Właśnie rozpakowała zabawki , a jej mama układała pozostałe rzeczy . Poszło im to dość szybko .
- Co dziś jemy na obiad ?
- Pizza !
- Wczoraj była pizza .
- Ale dzisiaj też może być .
- Ubieraj się .
- Czemu ?
- Jedziemy do jakiejś restauracji .
- Hurra !!

Pojechały na shusi . Dobra odmiana , gdy przez dłuższy czas je się tylko pizze . Zrobiły jeszcze "małe" zakupy . Do domu wróciły pod wieczór . Usiadły przed telewizorem i oglądały jakieś bajki. Oczywiście miały lody . Zasnęły około północy , gdy skończyły się lody . no tak. Mała poszła w ślady mamy. Po południu miał się zjawić Darcy. Nie koniecznie z dobrej woli , bo Maggie krzyczała mu do ucha że ma ją odwiedzić . Została obudzona zapachem porannej kawy i całusem . Otworzyła oczy i rzuciła się chłopakowi na szyję .
- Cześć skarbie. Dusisz mnie.
- Przepraszam. Stęskniłam się.
- Ja też. Chodź na śniadanie .
- Mhm.. Gdzie mała ?
- Na dworze .
- Bardzo dobra kawa .
- Cieszę się. Idź się przebierz . Zaraz uciekamy.
- Gdzie ?
- Niespodzianka. Darcy zajmie się małą , a ja cię porywam .


Wiem , że rozdział krótki. Ale nic więcej nie dam rady napisać. Nie czuję atmosfery świąt , ale może podczas wigilii uda mi się wymyślić jakiś nowy rozdział. Może będzie świąteczny . A jutro nie tylko Wigilia , ale także urodziny Louisa ♥

A tym czasem życzę wam Wesołych Świąt , wielu prezentów pod choinką , spełnienie marzeń i żebyście nigdy nie cierpiały tak jak ja oraz żebyście święta spędziły w rodzinnej atmosferze .

12 komentarzy:

  1. Rozdział mimo że krótki, jest bardzo fajny :D To naprawdę urocze, ze Niels nie ma małej w dupie i opiekuje się nią z wielką troską :D

    Wszystkiego najlepszego! Wesołych świąt, dużo prezentów, rodzinnej atmosfery i dobrego sezonu 2013! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział krótki, ale był świetny... nic mu nie brakuje ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział! zapraszam do mnie :)
    http://tylko69dni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe gdzie Maciek "porwał" Wiktorie.:D
    Czekam na następny!
    -------
    Mam nadzieję że w twoim życiu już lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy lepiej ? Może tak trochę . Dzięki pewnej osobie , która trafiła na mojego bloga i kupiła mi żelki na pocieszenie oraz spędziła ze mną kilka dni ♥
      A rozdział pojawi się do końca roku bo mam przypływ weny ♥

      Usuń
  5. Przyznaję się bez bicia, że przeczytałam tylko ten rozdział i rzuciłam okiem na kilka innych. Masz pomysł, ale dlaczego nie opisujesz miejsc, chociażby salonu tylko wklejasz zdjęcia? Opowiadania się pisze, wylewa się to co ma się w głowie i próbuje to przekazać tak, by czytelnik mógł to sobie wyobrazić mniej więcej jak autor. Życzę weny i mam nadzieję, że w przyszłości będziesz zastępować zdjęcia pięknymi opisami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam opisywać miejsca , ale czasami mam problem z doborem słów . Jednak postaram się to zmienić . Dzięki za uwagę :*

      Usuń
  6. Jeżeli masz ochotę, to zapraszam na ósmą perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/. Pozdrawiam, Caroline. :)

    + o ile dobrze zauważyłam, nie zostawiłam żadnych informacji o nowych rozdziałach. przepraszam najmocniej. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście krótki, ale ważne, że w końcu cokolwiek można od Ciebie przeczytać ;) Czekam na dalszy ciąg, może dłuższy troszeczkę? :) Buziaki,

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nowość! http://speedwayisourlove.blogspot.com/2013/01/rozdzia-7.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. krótki, ale jak zawsze świetny !. Next ;)

    OdpowiedzUsuń